poniedziałek, 2 stycznia 2017

czasem wino się rozlewa...

Byłam pewna, że układa mi się w życiu, czasami okłamuje sama siebie. Nie układało się przez ostatnie kilka miesięcy. Małe zamieszanie w mojej głowie, które stworzyło dużą przepaść między mną a tym co czuję, dużą dziurę wypełnioną pustką oraz wspomnienia, tyle mi pozostało. Zastanawiam się dlaczego to wszystko się stało. Mamy nowy rok, stary pożegnałam w małym gronie, z osobą przy której chcę być i która chce być przy mnie. Męczenie się z ludźmi którzy nas nie chcą wyszło mi na złe, sama do końca nie przemyślałam kilku spraw choć ludzie wpajają mi dookoła, że robię źle.
Nadchodzi czas, że musimy się pożegnać - choć wcale nie chcemy. Nasz najlepszy przyjaciel znajduje nowego (nowe dla niektórych znaczy lepsze), zmienia się wszystko, a ty siedzisz i boli cię to co się dzieje. Ale czy nie jest to lekcja? Jest to może nauczka, może los pokazuje ci, że marnujesz czas, a może dorosłeś do kilku rzeczy. Ciężko rozstać się z swoją ukochaną najlepszą parą butów - bo po prostu się zniszczyły, gdy zbije się twój ulubiony różowy kubek, z którego piłaś codziennie ciepłą herbatę w te lodowate wieczory okryta kocem, gdy twój ukochany piesek przechodzi obojętnie zamiast słodko popatrzeć oczkami i zasnąć wtulony w ciebie... Dużo rzeczy jest ciężkich, uwierz mi, że nie pierwszy i nie ostatni raz ściska cię w brzuchu ze smutku, bólu, przykrości. Wiele ludzi zadaje ból - nie wiedząc o tym. Sporo ludzi wymienia ubrania bo mu się znudziły. Dużo ludzi szybko się nudzi...
Wszystko stało się dlatego, żebyś się czegoś nauczył i nie dawał od siebie więcej niż możesz dać i nie więcej niż ktoś by dał od siebie - dla ciebie.
Ludzie są fałszywi bardziej niż możemy sobie wyobrazić. Nie jesteś aniołkiem, bo też wiele rzeczy zrobiłeś źle, ale niektórzy ranią bez żadnego poczucia winy. Wyleją wino na podłogę, wytrą i z pozoru jest czysto, ale wina w butelce brak. Musimy pogodzić się z każdą sytuacją, której nie możemy w żaden sposób zmienić, ale nie stawajmy się przez nie inni, bo wszystko się poukłada wtedy kiedy będziesz tego pewny.
Zeszły rok nauczył mnie bardzo dużo, ale jeszcze nad sobą pracuje. Chce zrozumieć, że nie mogę wciskać się komuś do butów w trakcie, gdy on już je zawiązuje. Nie mogę dawać więcej niż sama posiadam, nie mogę być dobra dla kogoś, przez kogo pojawiają mi się łzy w oczach. Nauczono mnie, żeby być dobrym dla każdego, że nie mogę być złym człowiekiem i chyba wzięłam te słowa za bardzo do serca, bo dałam za dużo i nie żałuję niczego, ale obiecuje poprawę. Nie cofnęłabym niczego, bo gdyby nie te wszystkie sytuacje - nie wiedziałabym kim tak naprawdę jestem i czego chcę od życia. Oczekujmy od samych siebie sprawiedliwości, najważniejsze jest pogodzenie się z samym sobą i pamiętaj liczy się jakość a nie ilość - ja kiedyś stawiałam na to drugie - przez to wpadłam w trójkąt nieszczęść, oszukiwania i obrażania mojej osoby. Nie słuchajmy na własne życzenie czegoś czego słuchać nie chcemy :)
życzę wam aby ten rok był dla was dobry, miłego dnia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz