poniedziałek, 3 listopada 2014

Obojętność wobec siebie.

Zdaje nam się, że znamy siebie sami tak dobrze, że moglibyśmy napisać książkę, dokładniej - swoją biografię. Tak na prawdę, nikt nie zna siebie za wylot, w takim razie... kto za nas perfekcyjnie?
Nie nam oceniać, jace jesteśmy, jak wyglądamy. Powiesz, jestem idealna? Jeśli tak - skłamiesz.
Nie ma człowieka perfekcyjnego, i nie ma defektów, jesteśmy tylko my, ludzie, którzy chcą, lub starają się żyć. 

Powiedz mi jedno, wierzysz w szczęście? Jeśli tak, kiedyś to zaznałeś i najprawdopodobniej już nigdy nie przybędzie ci go z taką ilością, ale pamiętaj! jeszcze przybędzie.
Jeśli nie, zaznasz je wkrótce w podwójnej dawce, nie masz się czego obawiać. 



Być może nie znam życia, na tyle na ile mi się wydaję. Nie mam 40-stu lat, trójki dzieci i męża, który porzucił nas dawno temu. Nie mam tego, ale wiem jakie jest życie. Dało mi nie raz po tyłku, ale tylko po to by zmotywować mnie i powiedzieć STOP! Co ci da mazanie się, wstawaj i rób swoje!

Każdy z nas potrzebuje miłości drugiego człowieka, nie będę tu pisać o moich poglądach, bo nie o to mi chodzi, mówię tu głównie o tym, czy pomyślałeś kiedyś po co tak na prawdę jest ci miłość? Dopełnienie? Szczęście? Stres?
Niektórym się wydaje, że miłość jest prosta, teraz wyrzucę im to z głowy, nie zawsze jest kolorowo, ale czy jest pięknie? - owszem.
Więc może zaczniesz doceniać każdy swój dzień, bo nie każdy dostał tyle szans ile ty! Powiem ci coś, szanse są trzy... Liczyłeś już ile ty ich dostałeś? No właśnie, za duża liczba prawda?
Szanuj co masz, bo Twoi rodzice dali ci najwięcej jak mogli.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz