Mówisz sobie - lepiej być nie może! I faktycznie, jest wspaniale. Wszystko dookoła układa się w krąg radości, szczęścia... Masz obawy, prawda? Boisz się, że z biegiem czasu, z biegiem minut, wszystko zamieni się w nieodwracalną katorgę twojego życia. Ale nadal się uśmiechasz, cieszysz się, bujasz w obłokach, nie myśląc o tym, że zaraz samochód w którym siedzisz rozbije się o drogowskaz, który właśnie płonie... Słuchasz głośnej przyjemnej muzyki z nadzieją, że ta chwila trwa i przetrwa do końca twojego życia. Nagle słyszysz głośny krzyk - ktoś cię woła. Człowiek, którego nigdy nie znałeś stał się w ułamku sekundy kimś, za kogo oddasz za chwilę życie, słuchasz nadal - nicość. Ludzie potrzebują twojej pomocy, ale twoje radio jest za głośno nastawione, nic nie słyszysz. Siedzisz, wszystko jest w porządku, drzewa przewijają ci się w oczach, a licznik już dawno przekroczył zamierzoną prędkość, jesteś szczęśliwy - ten los może cię zgubić. Biegniesz w stronę światła, pomyślałeś o tym, że szczęście może nabrać całkiem inny zwrot? Nie gubisz się, idziesz dalej, w końcu docierasz na wody nieznanego, ale co z tego? - skoro znasz drogę. Chcesz by uśmiech nie znikał, a ułamek sekundy był jutrem. Być może właśnie umierasz, ale wiesz jedno - musisz komuś pomóc.
Jesteś radosny, świat jest twój, daje ci czego chcesz. Pomyśl ile mogłeś zrobić do tej pory, ile zmarnowałeś chwil, ile dni. Obudź się z przestrzeni nienawiści, gdzie ogranicza cię tylko i wyłącznie radość. Wstałeś? Teraz musisz iść, ten człowiek nadal tam jest, czeka. Ile już chwil w życiu straciłeś na szczęście? - dużo? Nie są to wcale zmarnowane chwile, one po prostu nie wrócą, a czekać na kolejny krok możesz do końca, do twojego ostatniego oddechu. Szukasz prawdziwej drogi, zastanawiasz się czy akurat twoja, jest tą dobrą, ale może i nie najlepszą. Ktoś już ją przygotował, dla ciebie, tylko dla ciebie. Idziesz w ciemnym szlaku, witasz świt, popalasz papierosa wraz z łykami ciepłej kawy, szukasz nerwów, bez przerwy. Co cię dołuje? Smutek, stres, złość, krzywda? To dobrze, przynajmniej wiesz, że masz serce. Spójrz w górę, widzisz niebo, być może już ciemne, pełno niezliczonych gwiazd - gdy byłeś mały nieustannie je liczyłeś, prawda? Nie widziałeś jeszcze masy nieszczęść, które dopiero przed tobą, życie jest piękne, nie idź tylko po to, by zawrócić, zmienić bieg i się poddać. Walczysz o radość, twoje starania się liczą, nie kończą, ale papierosów z paczki wciąż ubywa, dlaczego to robisz?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz